Po ogłoszeniu planów przejęcia popularnego na zachodzie komunikatora WhatsApp, wielu użytkowników zaczęło szukać alternatywy. Tym sposobem trafili na istniejącą już od jakiegoś czasu platformę Telegram. Jej oficjalne aplikacje dla urządzeń z iOS oraz Androidem wyglądają prawie tak samo, jak WhatsApp, więc przesiadka nie była trudna. Telegram oferuje jednak nieco więcej możliwości niż wspomniany WhatsApp.
Przede wszystkim jest bardziej otwarty, np. ma API służące do tworzenia nieoficjalnych klientów. Dzięki temu możemy korzystać z tego komunikatora także na oficjalnie niewspieranych systemach jak Windows Phone, OS X, Windows, a nawet w przeglądarce (czyli też na komputerze). Przy czym zarejestrować się jako nowy użytkownik możemy jedynie w mobilnych wersjach. Do tego platforma ta oferuje synchronizacji wiadomości z chmurą (w WhatsApp trzeba pamiętać o ręcznym robieniu kopii zapasowej), jednocześnie oddając w ręce użytkowników opcję czatów prywatnych (tu wiadomości są obecne jedynie na urządzeniach).
Na razie jest też w pełni darmowa (za WhatsApp trzeba płacić po pierwszym roku, choć są to groszowe kwoty), ale twórcy zastrzegli, że w przyszłości opłaty mogą być pobierane jedynie za nowe funkcje. I to tylko w razie konieczności zebrania większych środków na utrzymanie infrastruktury.
Listę wszystkich aplikacji klienckich razem z linkami do nich możecie znaleźć na tej stronie.
