W połowie marca udostępniona została finalna wersja drugiego wydania klienta poczty elektronicznej Mailbird dla systemu Windows. Niestety, wtedy nie miałem czasu jej opisać ze względu na zbliżający się koniec studiów i obrony pracy magisterskiej. Teraz jednak jest świetna okazja, by wrócić do tematu, ponieważ pojawiła się kolejna większa aktualizacja programu. Co się zmieniło? Wersja 2.0 wprowadziła przede wszystkim odświeżony interfejs. Jest on teraz „płaski” i wyraźnie widać inspirację stylem Metro.
Dzięki temu o wiele lepiej pasuje do Windows 8.x czy nadchodzącej wersji dziesiątej. Zwiększyły się także jego możliwości dostosowania do własnych potrzeb. Można chociażby wybrać praktycznie dowolny kolor wiodący (obejmuje tło paska nawigacji oraz kolor ikon) czy pionowy lub poziomy układ listy wiadomości i okienka podglądu. Wszystko wydaje się też działać płynniej niż w poprzedniej wersji.
Poza nowym wyglądem, autorzy dodali także modną ostatnio funkcję odkładania maili na później. Mamy kilka predefiniowanych pór dnia (wszystkie konfigurowalne w ustawieniach) oraz oczywiście możliwość wybrania własnej daty i godziny. Tak oznaczone wiadomości trafiają tymczasowo do specjalnego folderu (więc żeby o danej godzinie wróciły do skrzynki odbiorczej Mailbird musi być wtedy uruchomiony). Funkcja ta działa z każdą usługą poczty elektronicznej.
Nareszcie też pojawiła się natywna, wbudowana książka adresowa. Niestety, obecnie nie potrafi ona synchronizować kontaktów z żadną usługą, więc jesteśmy skazani na ręczne utrzymywanie jej spójności z Gmailem, Outlookiem czy innym dostawcą poczty elektronicznej. Wyciągnięto też na wierzch przycisk usuwania wiadomość (wcześniej należało korzystać ze skrótu klawiszowego lub pozycji w menu kontekstowym). Pojawiła się również obsługa gestu przesunięcia palcem po ekranie w lewo lub prawo (dla urządzeń z ekranami dotykowymi), która pozwala szybko zarchiwizować wiadomość lub przenieść ją z powrotem do skrzynki odbiorczej.
Na koniec zostawiłem zunifikowaną skrzynkę odbiorczą. Ta funkcja pojawiła się dopiero w aktualizacji udostępnionej na początku lipca. Jak sama nazwa wskazuje, pozwala na połączenie wszystkich kont w jedno i tym samym wyświetlanie wiadomości z ich wszystkich na jednej liście. Działają przy tym wszystkie komendy, np. usuwania czy przenoszenia. Przyczepić bym się mógł jedynie do słabego odróżnienia maili z różnych kont od siebie oraz standardowego problemu przy tego typu rozwiązaniach, czyli braku dostępu do folderów innych niż stanardowe (w tym celu trzeba się już przełączać na poszczególne konta).
Nową wersję Mailbird możecie już pobierać przy pomocy wbudowanego w aplikację mechanizmu aktualizacji lub ze strony twórców. Niedawno ukazała się też aktualizacja zawierająca poprawki dla systemu Windows 10 (jakiś nowości specjalnie dla nowych okienek nie zauważyłem).
