Nowości w przeglądarkach – sierpień 2011

W ciągu kilku ostatnich dni pojawiło się trochę nowości w kilku przeglądarkach, jednak za mało, żeby dla każdej z nich robić osobny wpis, więc postanowiłem napisać jeden 🙂

Na początek trzynaste stabilne wydanie Chrome’a. Google dodało wreszcie podgląd wydruku, ponieważ wykorzystuje on wbudowany czytnik PDFów, to możemy też z jego pomocą zapisać stronę jako ów plik. Domyślnie funkcja ta jest włączona w wersjach dla Windows’a i Linuksa. Na Mac’u ma być już wkrótce, ale wystarczy wejść na stronę about:flags, włączyć tam podgląd wydruku, zrestartować aplikację i gotowe, nie musimy czekać.

Drugą nowością w tym wydaniu jest funkcja Instant Pages, czyli ładowanie w tle stron z wyników wyszukiwania, które najprawdopodobniej zdecydujemy się odwiedzić. Dzięki temu, nie będziemy musieli czekać aż się wczytają po kliknięciu na link. Google twierdzi, że ich algorytm rozpoznawania, które strony zechcemy odwiedzić jest bardzo skuteczny. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.

Teraz czas na Operę. To wiadomość tylko dla użytkowników makówek z Lionem. W najnowszej wersji testowej (12 pre-alpha) pojawiło się wsparcie dla trybu pełnoekranowego z najnowszego OS X. Oprócz tego poprawiono nieco domyślną skórkę. Niestety, paski przewijania dalej nie są do końca natywne, ale jak widać po numerku, to dopiero wczesna wersja, więc jest jeszcze czas. Jeśli chcecie sobie potestować, zapraszam na tę stronę.

Na koniec zostawiłem mojego „ulubionego” Firefoksa 🙂 Otóż Mozilla znowu zabrała się za zabawę w projektowanie nowego UI dla przeglądarki. Chcą jeszcze bardziej upodobnić swoją aplikację do Chrome’a, jednocześnie jednak się różniąc (wielkie, marnujące kupę miejsca karty) i wypychając kontrolki okna do samego brzegu w Windowsie (okropnie to wygląda moim zdaniem). Nie licząc wytkniętych wad, wygląda całkiem fajnie.

Jest tylko jeden problem. Patrząc na to, jak szła implementacja takich projektów dla czwartego wydania liska, wątpię, że szybko zobaczymy ten nowy interfejs w stabilnym wydaniu i że będzie on taki ładny, jak na tych obrazkach. Mozilla ma wyraźnie zbyt utalentowanych grafików, w porównaniu do deweloperów, którzy mają potem zaimplementować interfejs w prawdziwej aplikacji, gdyż do tej pory ten rzeczywisty wychodził im zdecydowanie gorzej od tego z projektów.

Inną kwestią jest to, że moim zdaniem, Mozilla powinna się najpierw zrobieniu jednej rzeczy dobrze (silnika), a dopiero potem bawić się w inne rzeczy. W tej chwili widać, że fundacja sobie radzi – Firefox ciągle kuleje pod względem wydajności w porównaniu do konkurencji, o jego mobilnej wersji nawet nie warto wspominać. Podobnie z innymi aplikacjami, np. programem pocztowym Thunderbird, jedno spojrzenie na jego układ elementów w jego oknie pozwala stwierdzić, że ktoś tu zaspał. Nawet Apple dodało przyzwoity widok kolumnowy do swojego programu. A do tego fundacja chce jeszcze dorzucić mobilny system oparty na silniku Gecko. Jeśli będzie działał tak, jak mobilny lis, to wolę tego nie widzieć …

Tak to jest, próbując robić wszystko, ostatecznie nic nie wychodzi. Mozilla ma tylu środków co Google, Microsoft czy Apple, żeby być w stanie utrzymać w należytym stanie wszystkie te projekty. W związku z tym powinna się skupić na czymś konkretnym i przynajmniej to zrobić dobrze.

revanmj's tech blog